Archive for » maj, 2015 «

TRZECIA BITWA-EPIZOD 1

                              TRZECIA BITWA-EPIZOD 1

Leże,chyba śpię,

W ciemności tkwie,

Nie wiem czy to sen czy jawa,

Do mego ciała dopada czarna zjawa,

Może to nie zjawa? Może to śmierć,

Przyszła po mnie,ma na mnie chęć,

Atakuje,słyszę jej śmiech,

Za co to? za jaki grzech?

Próbuje wstać,uciec gdzieś,

Chciałbym teraz nóż mieć,

Jest czarna jak noc bez gwiazd,

Jak ciemne ulice wielu miast,

Widzę jej zęby,są czerwone od krwi,

Chce mi je w szyje wbić,

Trace przytomność,przed oczami czerń,

Niczym nieprzewidywalny sen,wędruje w niej.

( P.82 )

SAMOTNOŚĆ PO ZMROKU

                                SAMOTNOŚĆ PO ZMROKU

Kolejny raz ciemność przykryła miasto,

Noc,pierwsza trzydzieści,znasz to?

Bezsenność a raczej samotność po zmroku,

Jestem sam chociaż żyję w pełnym tłoku,

Biegam wzrokiem po całym pokoju,

Szukam punktu zaczepienia,szukam spokoju,

Mimo ciemności widzę biały sufit,

Leże i patrzę,nie mogę się ruszyć

W bezsenną noc czas płynie wolniej,

Samotność doskwiera jednak mocniej.

( P.82 )

DRUGA BITWA

                                                       DRUGA BITWA

Czerwona kropla spadła na podłogę,

Stoje w miejscu,ruszyć się nie mogę,

Po czole krew spływa,

Ktoś zadał mi cios chyba?

Próbuje iść ale nogi mam bezwładne,

Patrzę w okno,życiu spojrzenia kradnę,

Chwieję się,czuje że zaraz upadne,

Pogrąże się do końca i będe na dnie,

Kto to? Kto mi zadał ten cios?

Staram się krzyknąć,ale trace głos,

Słyszę śmiech,diabeł odcina mi tlen,

Oczy zamykają się,uciekam w śmiertelny sen.

( P.82 )

PIERWSZ BITWA

                                                     PIERWSZ BITWA

Przenikliwy mrok zajrzał mi w oczy,

Zło wbiło kły w ciało,krew się sączy,

Upadłem na ziemie,straciłem wzrok,

Śmierć była już o mały krok,

Leżałem tak,długo w kałuży gęstej krwi,

Grymasy bólu na twarzy,trzęsły się brwi,

Minęło trochę czasu,straciłem dużo sił,

W moim sercu diabeł przez chwilę tkwił,

Wygrał bitwe z Bogiem,porażka ma,

Wojna się nie kończy,ona nadal trwa.

( P.82 )