Archive for » listopad, 2013 «

MIŁOŚĆ 3

                                                      MIŁOŚĆ 3

Trzecia cześć,kontynuacja tej historii,

nie mam chęci na życie bez miłości,

Ciągle szukam,serce nadal bije,

Co mnie wzmocni to na pewno nie zabije.

Oglądam się do tyłu i na boki,

Szukam jej,stawiam ostrożnie kroki,

Wiem że gdzieś tam na mnie czeka,

Czasem jestem niecierpliwy i narzekam.

Jedna miłość jak owoc dojrzały,

Jak ostry grot Robin Hooda strzały,

Pamiętam jakie to uczucie,serce gorące,

Na całym ciele mrowienie,dłonie się pocące.

Serce i głowa,głowa i serce,

Miłość nie raz siedziała mi na ręce,

Raz dłużej została a raz szybciej umknęła,

Jak cudowny sen z mego życia zniknęła.

W życiu piękne są tylko chwile,

Miłość umiera tak szybko jak motyle,

Nie powiem ci że na pewno ją znajdę,

Miłość jak wiarę w życiu odnajdę.

( P.82 )

TEN (CHORY) ŚWIAT

                                              TEN (CHORY) ŚWIAT

Życie uczy,życie daje życie,

Na brud w sercu nie pomoże mycie,

Taki czas pomaga lecz nie na wszystko,

Ja znowu upadam bo pod nogami ślisko,

Nie na widzę tego stanu,

To jak skok w otchłań oceanu,

Padam na twarz,ten upadek boli,

Upadam! Nie zawsze z własnej woli.

Nadchodzi taki czas gdy ból przychodzi,

Taki czas gdy miłość z serca odchodzi,

Emigruje jak wygnaniec za granice,

Jak po bezsennej nocy pod oczami sińce,

To nocna czerń a nie blask słońca o poranku,

Początek końca,ostatnia sekunda na zegarku,

Życie ze śmiercią pod tym samym niebem,

Wszystkie dusze ludzkie są pokryte gniewem.

Każdy człowiek szczęścia pragnie,

Wielu w ogóle życia nie ogarnie,

Taki dziwny,brutalny świat,

Każdy ponad każdym,zły kwiat,

Koniec jest już bliski,

Poziom szczęścia bardzo niski,

Te słowa nie są chore,to nie pozory,

To na prawdę się dzieje,ten świat jest chory.

( P.82 )

BÓL W SERCU NOSZE…

                                              BÓL W SERCU NOSZE…

Gdy gaśnie światło,zapada zmrok,

Boje się postawić kolejny krok,

Ciemność budzi się ze snu,

Pozbawia mnie to resztek tchu,

Strach powoli zmienia się w ból,

Moje serce jest jak ul pełen pszczół,

Dusze się,powietrza mi brak,

W jednej chwili życie traci smak.

Koniec jest już bardzo bliski,

Poziom miłości we mnie strasznie niski,

Jestem na dnie,tkwię sam w tym bagnie,

Moja dusza miłości i szczęścia pragnie,

Sam jak bękart w dniu ojca,

Nie doczekam do własnego końca.

( P.82 )

MOJE MYŚLI

                                                             MOJE MYŚLI

Bezsensowny krok w otchłań mojej codzienności,

Pytania bez odpowiedzi,niepewność w moim sercu gości,

Odpowiedzi gdzieś za gęstą mgłą są,

Szukam ich,one walczą ze mną,

Przedzieram się przez to brudne bagno,

Idę choć powoli staczam się na dno,

Ktoś znowu mocnym ciosem próbuje mnie zaskoczyć,

Bronie się,ale łatwo z obranej drogi zboczyć.

Ja kochać już chyba nie potrafię,

Śni mi się że pływam w koralowej rafie,

Gdzieś znika mi świat przed oczami,

Miłość i przyjaźń już dawno mam za plecami,

Czuje jakbym topił się we własnej krwi,

Na pomoc  nie liczę,nikt nie pomoże mi,

Nie wiem nic,nie mówię o tym nikomu,

Czasem czuje się jakbym nie miał domu.

( P.82 )