ON A
To ona,ta która w snach do mnie przychodzi,
Każdej ciemnej i długiej nocy.
Choć me oczy są zamknięte to wyrażnie ją widzę,
Pewnie spytasz jak wygląda?
Pięknie,jak słońce na błękitnym niebie,
Które rozpala moje serce do czerwoności.
To ona,chodzący ideał kobiety,
To bardzo dziwne uczucie które wraca co noc,
Zamykasz powieki-pojawia się,
Otwierasz-znika… .
Chciałbym żeby ten sen się nigdy nie kończył,
Chce aby trwał non stop,nie chce się budzić.
Przed oczami mam jej obraz,widzę ją wtedy,
Ona uśmiecha się,jej uśmiech mnie uspokaja,
Łagodzi wszystkie nerwy,zmienia mnie na lepsze,
Nie chce wstawać,zrozum to!
Chce spać do samego końca,rozumiesz?
P.S. „Ten wiersz dedykuje kobiecie o której nie umiem zapomnieć”
( P.82 )