BEZSENNOŚĆ
Ta bezsenność mnie dobija,znowu to samo,
Już po północy,a ja leże nieruchomo,
Ciemność mnie otacza z każdej strony,
Mój wzrok wpatrzony w ten sam punkt,
Na suficie już od dobrych paru minut,
W głowie puste myśli płyną,
W uszach słyszę własny puls,
Serce bije jakby szybciej i mocniej,
Znowu nie dam rady zasnąć…,
Wstaje,już po trzeciej,patrzę w okno,
Nic nie słychać,wszędzie ciemność i cisza,
Tylko wiatr cicho jęczy między blokami.
Wrzucam płytę,z głośników wydobywa się,
Dobry bit i mocny bas,siadam na fotelu i znów,
Wpatruje się w ten sam punkt na suficie,
Co kilkadziesiąt minut temu.
Czuje że moje oczy robią się coraz mniejsze,
Powieki coraz bardziej ciężkie.
Wreście uciekam w krainę snów,
Zaraz odpłynę,zaraz usnę,chyba… .
( P.82 )