PARK (MÓJ DRUGI DOM)
Park,kawałek zielonej przestrzeni w tej betonowej dżungli,
Trochę świeżego tlenu dla moich płuc,
Chwila spokoju i ciszy w tym mieście pojebanych spraw,
Kilkadziesiąt ławek,ścieżek i setki drzew,
Wiosną zielonych a zimą przykrytych białym śniegiem,
To taki ewenement,coś unikalnego i niepowtarzalnego,
Ten park uspokaja moje nerwy,
Jest jak drugi dom(tylko że bardziej spokojniejszy),
Ta zielona ławka,ta sama non stop,obok stawu,
I te kaczki,wciąż głodne które znają mnie już na pamięć.
Ciężko zliczyć te wszystkie długie godziny,
Dni i noce,te smutne i te wesołe,
Spędzone w tym parku na tej ławce,
To są bezcenne chwile które mam ukryte w sercu,
Nikt mi ich nie zabierze,
One zostaną tam na zawsze… do końca.
( P.82 )