Z PERSPEKTYWY CZASU

                                                               Z PERSPEKTYWY CZASU

Kiedyś inaczej było,co innego mi imponowało,

Patrząc z perspektywy czasu to nie przetrwało,

I dobrze bo co by ze mną teraz się działo?

Mogło by mnie już nie być,na szczęście tak się nie stało,

Mógłbym dziś tu i teraz tych słów nie pisać,

Zamiast tego gdzieś na ciemnej ulicy zdychać,

Nie przetrwać,upaść na dno i zaliczyć bagno,

Nie dostać pomocnej dłoni,umrzeć śmiercią marną.

Te wszystkie dziwne sytuacje do mnie wracają,

Dzięki temu nowe wersy kartki zapełniają,

Dziś jest lepiej,chociaż sumienie mnie gryzie,

Życia czy śmierci? sam nie wiem czego jestem bliżej,

Kiedyś ufałem ludziom,dziś już prawie w ogóle,

Niespełniona miłość,serce zatrute bólem,

Gdy o niej myślę to nie mogę spać całymi nocami,

Gdy o niej pisze,jej twarz mam przed oczami.

Mówią czas leczy rany? Ja w to nie wierzę,

Tej grudniowej nocy wylewam to na papierze,

Wylewam to z siebie,wprost na te kartki,

„Nigdy się nie zmieniaj”,pamiętam słowa matki.

( P.82 )

Category: Bez kategorii
You can follow any responses to this entry through the RSS 2.0 feed. You can leave a response, or trackback from your own site.
Leave a Reply

XHTML: You can use these tags: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>