KONTRAST
Zacznę od tego że znowu się nie wyspałem,
Całą noc na przemian leżałem i siedziałem,
Patrz jak bogaty biednemu piachem w oczy sypię,
Jak zarazić tej chorej społecznej grypie?
Ciągle gorszy ten kto mniej ma,
Ludzie lecą do hajsu jak do światła ćma,
Bogaci i biedni,na pierwszy rzut oka tacy sami,
Szczerzę mówiąc może właśnie przez to było źle między nami,
Pieniądz od zawsze był wrogiem przyjaźni,
Ludzie i tak są dużo bardziej ważni,
Jeden niema co jeść więc kradnie żeby nie być na dnie,
Drugi ma wszystko co chce a mimo to dalej kradnie,
To właśnie kontrast między biednym a bogatym,
Pisze ci szczerze ja nigdy nie stanę za tym,
Biednego poznasz gdy niema co jeść,
Bogatego gdy przypadkiem powie ci cześć.
( P.82 )